Lista aktualności Lista aktualności

Wiosna, ach to Ty….

Zaranie wiosny, zwane również przedwiośniem to czas budzenia się roślin ze spoczynku zimowego. Generalnie można przyjąć, że jest to też pora zakwitania tych drzew i krzewów oraz bylin, które rozwijają swe kwiaty przed rozwojem liści – chociaż jak to zwykle bywa w przyrodzie, na pewno znajdzie się tu niejeden wyjątek. Przyjmuje się, że początek przedwiośnia wyznacza kwitnienie leszczyny, a poza lasem – pojawienie się żółtych koszyczków podbiału.

ROŚLINY RUNA

Wśród roślin rosnących w borach sosnowych i mieszanych o tej porze roku w zasadzie nie wiele się dzieje. Ot, tu i ówdzie pyli leszczyna, pojawiają się też bazie na wierzbach rosnących nad zbiornikami wodnymi i potokami płynącymi przez las. Jednak wśród roślin runa nie ma pośpiechu. One mają czas. Pod ażurowymi koronami sosen światła im w ciągu roku nie zabraknie, czekają więc na więcej ciepła.

Zupełnie inaczej jednak wygląda o tej porze dno lasu w lasach liściastych. Tutaj trwa wyścig. Rośliny rosnące w runie starają się jak najszybciej rozwinąć, zakwitnąć i wydać owoce. Muszą przecież zdążyć zanim światło słoneczne zostanie przesłonięte przez liście rozwijające się na rosnących nad nimi grabach, bukach czy dębach.

Jako jedne z pierwszych rozkwitają więc przebiśniegi i podobne do nich śnieżyce wiosenne. Oba gatunki mają wąskie, wyrastające z ziemi listki i zwisające, dzwoneczkowate, białe kwiaty. Przy czym wewnętrzne płatki przebiśniegów ozdobione są zielonymi łatkami, zaś na płatkach śnieżyc łatki mają kolor żółty. W niektóre lata oba gatunki kwitną tak wcześnie, że muszą się przebijać przez warstwę śniegu. W takie lata często się zdarza, że jeszcze nie obudziły się żadne owady, które mogłyby je zapylić. Jeżeli owady nie pojawiają się zbyt długo dochodzi u tych gatunków do samozapylenia, czyli tzw. autogamii. Po prostu – w dzwonkowatych kwiatach pylniki są umieszczone wyżej niż znamię słupka, więc opadający pyłek trafia na nie i w ten sposób dochodzi do zapylenia kwiatu mimo tego, że nie został on odwiedzony przez owady.

W zasadzie autogamia jest niekorzystnym zjawiskiem, więc rośliny stosują różne metody, by go uniknąć i doprowadzić do zapylenia krzyżowego. Od tej zasady jednak często wyłamują się rośliny rosnące w skrajnie trudnych warunkach, w których zapylenie krzyżowe jest utrudnione, czy wręcz niemożliwe. Gdy się nie ma, co się lubi… :)

Nieco później – najczęściej pod koniec marca lub na początku kwietnia – dno grądów pokrywa się biało-zielonym łanem zawilców gajowych. Czasami pośród nich można zobaczyć podobne lecz dużo rzadsze zawilce żółte. Ciekawostką jest to, że zawilce w ogóle nie produkują nektaru. Należą one do grupy kwiatów, które są odwiedzane przez owady (głównie pszczołowate) dla ich smacznego pyłku. Zauważono jednak, że pszczoły wpierw nakłuwają miękkie i soczyste części rośliny by zwilżyć pyłek i uzyskać jego odpowiednią wilgotność przed zabraniem go do gniazda.

DRZEWA I KRZEWY

Również na gałązkach topól, olsz czy wiązów pojawiają się kwiaty. Najłatwiej zauważyć długie wiotkie męskie kwiatostany, rozsiewające pyłek przy każdym podmuchu wiatru pod warunkiem, że powietrze ma odpowiednią wilgotność. U tych gatunków listki rozwiną się dopiero po przekwitnięciu. Przecież gdyby pojawiły się wcześniej – utrudniłyby zapylanie.

Ale kwitną też – blisko spokrewnione z topolami, a jednak owadopylne wierzby. Ich charakterystyczne bazie często kojarzą się ze świętami wielkanocnymi.

W tym czasie kwitnie też jeden z naszych najpiękniejszych leśnych krzewów – wawrzynek wilcze łyko. Jego silnie pachnące, przepiękne różowe kwiaty posiadają rurkę kwiatową utworzoną przez głęboko wklęsłe dno kwiatowe i dlatego mogą być zapylane jedynie przez motyle i pszczołowate o długiej ssawce. Jeśli w czasie swych wędrówek po rudzkich lasach spotkacie wawrzynka – przyjrzyjcie się mu z bliska, bo warto, ale nie niszczcie, nie obłamujcie gałązek. Wawrzynek jest już coraz rzadszym gatunkiem i dlatego został objęty ochroną gatunkową. Nie pozbawiajcie naszych lasów tej ozdoby! Ponadto pamiętajcie, że jest to roślina bardzo trująca.

 

Na skrajach lasu z daleka rzucają się białe plamy kwitnących śliw. Ich śnieżnobiałe kwiaty gęsto pokrywają nieulistnione jeszcze gałązki.

Warto też przyjrzeć się różowym „szyszeczkom", które pojawiły się na zwisających, delikatnych pędach naszego jedynego, zrzucającego na zimę igły drzewa – modrzewia. Ślicznie kontrastują one ze świeżą zielenią rozwijających się nowych igieł.

OWADY

Skoro pojawiają się pierwsze kwiaty, muszą też pojawić się pierwsze owady, I rzeczywiście – wśród kwiatów możemy usłyszeć bzyczenie pszczół i trzmieli.

Jednak najbardziej rzucają się w oczy motyle. Pierwsze pojawiają się te gatunki, które przeczekały zimę w postaci dorosłej, czyli imago. Nierzadko pierwszym napotkanym w roku motylem jest żółty listkowiec cytrynek. Warto zwrócić uwagę, że cytrynowożółtymi są jedynie samice cytrynka, samice zaś są zielonkawobiałe. Jednak u obu płci przednie skrzydła posiadają charakterystycznie zaostrzony wierzchołek i u obu na skrzydłach występują pomarańczowe punkty.

W formie imago zimują też nasze najpiękniejsze rusałki, zwane też południcami: rusałka żałobna rusałka pawik i rusałka pokrzywnik. Pierwsza z nich – o pięknych czarnych, żółtoobrzeżonych skrzydłach, dodatkowo przystrojonych rzędem błękitnych plamek wzdłuż wewnętrznej strony obwódki – związany jest z wiązami, topolami, wierzbami i gruszami, można więc spotkać go np. na skrajach lasów. Dwa pozostałe związane są z pokrzywą (pawik również z chmielem) więc w lesie spotkać je można wzdłuż dróg i duktów. Nie trudno się domyślić, że czerwono-brązowe skrzydła pawika (zarówno przednie, jak i tylnie) przystrojone są niebiesko-białymi „pawimi okami". Z kolei intensywnie ceglastoczerwone skrzydła pokrzywnika są obrzeżone czarnym pasem na którym ułożony jest rząd błękitnych plamek. Ponadto na jego skrzydłach znajdują się większe czarno-białe plamy.

Przy ładnej, ciepłej pogodzie możemy napotkać też biedronki, a – najczęściej – przy pniach lip czerwono-czarne pluskwiaki, zwane kowalami bezskrzydłymi.

PŁAZY I GADY

Spacerując po lesie warto przyjrzeć się drobnym bajorkom lub wypełnionym wodą rowom. Może uda się nam napotkać… niebieskie żaby. To samce żaby moczarowej w swej szacie godowej. Jednak po zakończeniu godów zwierzęta te szybko tracą swą atrakcyjną barwę, więc każdy, kto zobaczy takie niebieskie cudo może się uważać za szczęśliwca.

Swój skrzek składają również brązowe żaby trawne i ropuchy szare. Jednak na koncert godowy żab zielonych będziemy musieli jeszcze poczekać do maja.

Ze swych zimowisk wyłaniają się też nasze krajowe gady. Na nasłonecznionych stanowiskach można spotkać wygrzewające się jaszczurki zwinki i zaskrońce. Jedne i drugie są zupełnie niegroźnymi gadami. Ta pierwsza odżywia się głównie owadami i pająkami oraz ślimakami. Głównym natomiast pokarmem zaskrońca są żaby, ryby i małe gryzonie, które wąż ten… połyka żywcem. Zaskrońce osiągają długość 0,8-1,2 m (wyjątkowo do 2 m). Zwierzęta te posiadają „za skroniami" żółte plamy, dzięki czemu nie można ich pomylić z żadnym innym wężem. Zaatakowany zaskroniec często udaje martwego, dodatkowo wypuszczając cuchnącą ciecz mającą zniechęcić napastnika do konsumpcji. Potrafi jednak też wystraszyć przeciwnika wydając nagle głośny syk.

PTAKI

Początek ornitologicznego przedwiośnia w lasach ogłasza dźwięczne titibe titibe titibe sikory bogatki. Inny charakterystyczny dźwięk to delikatny głos pierwiosnka. Jednym przypomina on spadające monety (łacińska nazwa tego ptaka – collybita oznacza „drobna miedziana moneta"), innym… odgłos wydawany przez nienaoliwioną taczkę.

W ogóle las coraz bardziej rozbrzmiewa ptasimi śpiewami. To właśnie po głosach ornitolodzy orientują się jakie gatunki ptaków zamieszkują w danej okolicy. Niestety, dla laików nie jest to takie proste. Jednak nawet i oni bez trudu rozpoznają charakterystyczne bębnienie dzięciołów. Idąc za głosem uderzeń, nietrudno zauważyć ptaka siedzącego na pniu. W borze sosnowym będzie to najprawdopodobniej dzięcioł duży pstry, który doskonale radzi sobie z twardym drewnem iglastym. Jego upierzenie jest pełne czarnych i białych łat, na głowie zaś ma czerwoną czapeczkę. W lasach mieszanych natomiast spotkamy podobnego lecz mniejszego dzięcioła średniego, który żeruje na miękkim drewnie.

Stare drzewostany, obfitujące w nadpróchniałe drzewa zamieszkuje przepiękny dzięcioł czarny, zaś na obrzeżach lasów liściastych żyje dzięcioł zielony. U wszystkich dzięciołów czerwona czapeczka jest większa u samców niż u samic.

Na pniach w starych lasach liściastych możemy zauważyć kowalika. Jego grzbiet jest szaroniebieskawy, a brzuszek beżowo-pomarańczowy, zaś przez oko przechodzi mu czarna przepaska. Tego ptaka nie można pomylić z żadnym innym krajowym gatunkiem, bo jako jedyny potrafi chodzić po pniu głową w dół.

Przedwiośnie, to pora, kiedy odlatują od nas na północ nasi zimowi goście: gile, jery, czy jemiołuszki. Na ich miejsce natomiast wracają z południa rudziki, szpaki, zięby, strzyżyki i drozdy śpiewaki. Trzeba jednak pamiętać, że nie wszystkie osobniki tych gatunków migrują zimą na południe – niektóre z nich pozostają u nas na zimę. Z jednej strony – sporo ryzykują, bo jeżeli zima będzie ostra, wiele z nich zginie. Z drugiej jednak strony, jeżeli uda im się przetrwać do wiosny jako pierwsze mogą zająć najlepsze rewiry. Poza tym podczas dalekiej podróży na zimowisko i z powrotem, również czeka wiele niebezpieczeństw. Decyzja na pewno jest trudna.

Jako pierwsze w lesie zasiadają na gnieździe czarne kruki. Swoje gniazdo budują one głęboko w lesie na wierzchołku wysokich drzew.

SSAKI

O tej porze roku przychodzą na świat pierwsze zające, zwane „marczakami". Niestety, przy załamaniu pogody, wiele z nich ginie. Często stają się też one pokarmem dla młodych drapieżnych ptaków i ssaków. Matka Natura bywa okrutna dla swoich dzieci… Młode zajączki – w odróżnieniu np. od młodych królików – od razu widzą, mają futro i potrafią biegać. Są karmione mlekiem jedynie przez parę pierwszych tygodni życia. Ciekawostką jest, że karmione są nie tylko przez swoją matkę, ale… przez każdą samicę, którą napotkają. Dzięki temu nie grozi im śmierć głodowa, jeżeli ich matka zginie lub zostanie przegoniona gdzieś daleko przez drapieżniki.

Rodzą się również młode bobry, w związku z czym z żeremi na jakiś czas wyprowadzają się starsze samce i  zeszłoroczne dzieci. Warto więc poszukać ich śladów nad rzekami i potokami przepływającymi przez las.

Zaranie wiosny, to przede wszystkim okres zakończenia snu zimowego hibernujących ssaków. Wracając wieczorami ze spaceru możemy więc napotkać jeża czy zauważyć latające nietoperze. W ciągu dnia natomiast miłą niespodzianką – zwłaszcza dla dzieci – jest spotkanie rudej wiewiórki przemykającej po pniu lub gałązkach.

Zresztą nie tylko za nimi warto rozglądać się uważnie. Starsze byki jeleni już wcześniej zrzuciły swe poroże, natomiast młodsze zrzucają je właśnie na przedwiośniu. Być może więc z któregoś z wiosennych leśnych spacerów uda się nam przynieść  wspaniałą pamiątkę - zrzuty.

***

Gdy obok przekwitłych kwiatów podbiałów pojawią się ich mięsiste, z wierzchu ciemnozielone, a z dołu pokryte biało-szarym „futerkiem" liście, gdy brzozy zaczną sypać pyłkiem, a na ich gałązkach pojawi się delikatna zielona mgiełka młodych listków, gdy na trawnikach pojawią się żółte mniszki – będzie to oznaczało, że przedwiośnie się kończy, a rozpoczyna się pierwiośnie.

 

Tekst: MILVA

Na zakończenie zapraszmy do wysłuchania ponadczasowego utworu Marka Grechuty:

 

UWAGA: W przypadku przedruku niniejszego artykułu lub jego wykorzystania na innej stronie internetowej należy podać autorów tekstu i zdjęć oraz link do strony z tekstem oryginalnym